Recenzja filmu

Ekipa (2015)
Doug Ellin
Kevin Connolly
Adrian Grenier

Broverly Hills

Tak jak w serialu przewodni wątek kariery Vince'a został obudowany pobocznymi historiami jego kompanów. W efekcie otrzymaliśmy nowy sezon "Ekipy" skondensowany do rozmiarów filmu. Ellin – jak
Jeśli nie ekscytowaliście się rekordowym otwarciem "Aquamana", nie uczestniczyliście w canneńskiej premierze "Medellin" i nie słyszeliście nic o ekranizacji "Wielkiego Gatsby'ego" w reżyserii Martina Scorsesego, zaczynanie przygody z "Ekipą" od wizyty w kinie wydaje się ryzykownym pomysłem. Nie chodzi nawet o to, że twórca Doug Ellin co rusz mruga okiem do fanów telewizyjnego pierwowzoru. Większy problem może sprawić tytułowa ferajna. Trudno jest bowiem kibicować zblazowanym dzieciakom po trzydziestce, którzy w planie dnia mają seks z modelkami, dzikie imprezy z ekstraligą show biznesu oraz negocjowanie wielomilionowych kontraktów. I w tym cały ambaras – stara widownia (w tym wyżej podpisany) miała osiem sezonów, by przywiązać się do bohaterów. Nowa dostaje na to dwie godziny.



Ellin stara się, jak może, by ułatwić publiczności zaaklimatyzowanie się. Film otwiera fragment talk-show, z którego dowiadujemy się więcej na temat członków "Ekipy" – gwiazdora Vinniego Chase'a oraz grona jego lojalnych przyjaciół. Bohater  zaczynał od gry w reklamie mentosów, by z czasem wspiąć się na najwyższe piętro fabryki snów. W mozolnej wędrówce przez grząskie grunty Hollywood towarzyszą mu menedżer Eric, kierowca Turtle oraz przyrodni brat Johnny – niespełniony aktor telewizyjny. Skład uzupełnia  niezrównany Ari Gold – niegdyś agent, a obecnie szef dużej wytwórni. Karuzela zdarzeń rusza z miejsca, gdy Vince'owi kończą się pieniądze na postprodukcję reżyserskiego debiutu – kosztującej 100 milionów dolarów futurystycznej trawestacji "Doktora Jekylla i Pana Hyde'a". Studio zaczyna się niecierpliwić, media węszą kłopoty, zaś sponsorzy zaczynają ingerować w kształt dzieła. Jeśli "Hyde" przepadnie w box offisie, Chase już do końca życia będzie całował złote klamki w gabinetach producentów.

Tak jak w serialu przewodni wątek kariery Vince'a został obudowany pobocznymi historiami jego kompanów. W efekcie otrzymaliśmy nowy sezon "Ekipy" skondensowany do rozmiarów filmu. Ellin – jak na telewizyjnego fachurę przystało – zręcznie związał wszystkie fabularne nitki. Prawie każda opowieść ma satysfakcjonujące rozwinięcie i zgrabną puentę, a w dialogach wciąż nie brakuje błyskotliwych punchline'ów (te najlepsze należą, oczywiście, do złotoustego Ariego). Nawet jeśli temperatura emocji jest raczej letnia, zaś niektóre gagi (jak ten z viagrą w butelce wody) można  było sobie darować, niesłabnąca chemia między odtwórcami głównych ról wiele wynagradza. Co się tyczy widzów niezaznajomionych z serialem HBO, największą atrakcją będzie chyba możliwość obejrzenia Hollywood od kuchni. Kamera zagląda za kulisy planów zdjęciowych, na sekretne narady producentów i branżowe bankiety. Skąpany w błysku fleszy świat uwiarygadniają niezliczone epizody z udziałem prawdziwych celebrytów (moi faworyci to Liam Neeson i T.I.).  Ellin patrzy na przemysł rozrywkowy i jego tuzów z ironią, ale bez jadu. Choć nie brakuje tu piranii i szakali, Los Angeles to wciąż Disneyland dla dorosłych. 



Sednem "Ekipy" pozostała opowieść o męskiej przyjaźni, której nie są w stanie skruszyć pieniądze, kobiety czy przerośnięte ego. W najlepszej scenie w całym filmie roztrzęsiony Drama zjawia się w  poczekalni  swojego psychoanalityka. Właśnie zebrał od losu kolejną porcję kopniaków i na gwałt potrzebuje pomocy specjalisty. Gdy już wydaje się, że bohater obróci pomieszczenie w kupę gruzu, odzywa się telefon. Przy akompaniamencie ballady The National "I Need My Girl" Johnny w ułamku sekundy zapomina o bolesnym blamażu. Wściekłość ustępuje miejsca wzruszeniu. Nie czas na łzy, ekipa wzywa.
1 10
Moja ocena:
6
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Przede wszystkim - nie zabierajcie się za film, jeśli wcześniej nie widzieliście serialu. Słowa mogą... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones